LIST DO PARAFIAN

                                        

Wielkanoc 2020


Drodzy Parafianie!


Kulę ziemską ogarnęła wielka ciemność. Pandemia COVID-19 przechodzi falami przez kolejne narody siejąc strach, grozę i śmierć. Ktoś przerażony napisał: że śmierć chodzi dzisiaj ulicami.

Prawie cały czas pozostajemy teraz w naszych domach, które opuszczamy tylko w uzasadnionych okolicznościach. Nie ma wątpliwości, że należy dobrze wykorzystać ten okres. My duchowni staramy się być ORĘDOWNIKAMI za powierzony sobie Lud, błagać Boga o miłosierdzie i łaskawość i prosić o wybaczenie: grzechów; licznych bluźnierstw, które w ostatnich latach uległy wzmożeniu; spychania Boga – Pana nieba i ziemi na wąski margines wyimaginowanej potęgi świata. Popatrzmy! Życie Jezusa to ustawiczne orędowanie za człowiekiem oraz za ludzkością. „Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga” (Hbr 9,24). Tak samo mówi św. Jan Ewangelista: „Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, ale za grzechy całego świata” (1J 2, 1-2). W tych dniach prosimy w naszych modlitwach, żeby Jezus włączył nas do Jego wstawiania się za całą ludzkością pogrążoną w lęku i niepewności. Będąc częściej niż dotąd z rodziną, powinniśmy otwierać Biblię, w której jest żywe Słowo Boga, a Ono czytane z wiarą, że Bóg je natchnął, uzdrawia serca.

W związku z ograniczonymi możliwościami uczestnictwa w Najświętszej Ofierze Jezusa Chrystusa, bardzo ważną rolę odgrywa właśnie Słowo Boże – Pokarm, który szczególnie w tych dniach powinien wypełniać nasze serca. Takie spojrzenie na Słowo jest niezwykle cenne w czasie, kiedy sytuacja pandemii wymusza ograniczenie modlitw w świątyniach. Oczywiście, Eucharystia jest sakramentem obecności naszego Pana Jezusa Chrystusa i nic nie jest w stanie Jej zastąpić. Jednak w czasach, w których przyszło nam żyć – ze Słowem Bożym oczekujemy z nadzieją na powrót dni, kiedy znów będziemy mogli swobodnie uczestniczyć w celebracji Najświętszej Ofiary. Słowo Boga jest lampą u naszych stóp i światłem na naszych ścieżkach (por. Ps 119,105). To Ono nas prowadzi po drogach współczesnego świata, chorego świata, który musiał się zatrzymać…

Niewątpliwie, obecny czas dla ludzkości, to czas kroczenia przez ciemną dolinę śmierci (por. Ps 23,4), przez sam jej środek. Potrzeba nam wszystkim wielkiej mocy Boga, żeby nie bać się zła i nie zachwiać się w wierze, bo Bóg jest z nami. I chodzi o zaufanie Bogu, a nie tylko wiarę w Jego istnienie. Bóg każdego dnia daje nam Słowo – Dobrą Nowinę. To nie jest byle jakie słowo. To nie jest pusta deklaracja w stylu: będzie dobrze, bo nie wiemy jak będzie. Wiemy jednak jedno: Bóg jest z nami! A to jest najważniejsze.

Jestem przekonany, że w tych szczególnych dniach, naznaczonych cierpieniem tysięcy osób i w pewien sposób lękiem o naszą przyszłość, tylko w świetle Osoby Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii można, otwierając oczy, ZOBACZYĆ więcej.

Doświadczamy obecnie braku Eucharystii. Przez wydarzenia obecnego czasu związanego z wirusem COVID-19 wielu ludzi świeckich, mających głębokie pragnienie Eucharystii, nie może Jej regularnie przyjmować. To pragnienie świadczy o głębokiej pobożności eucharystycznej.

Pomimo braku ZNAKU jest żywa wiara i PRAGNIENIE przyjmowania Jezusa w Komunii Świętej. To pragnienie pozwala iść dalej z nadzieją, że wkrótce nadejdą dni, kiedy będzie można znów uklęknąć przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie i przyjąć Go z największą czcią i miłością spragnionego serca. Wiem, że każdego dnia, dla wielu naszych wiernych, refrenem stały się słowa Psalmu: „Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże” (42,2).

Uczestniczymy teraz w Liturgii poprzez nośniki medialne. To o wiele trudniejsze niż do tej pory. Ale jestem pewien, że pragnienie przyjęcia Jezusa w Komunii Świętej sprawia, że czytanie Słowa Bożego w naszych domach z wiarą i miłością przyczyni się do rozpalania płomienia jeszcze większych pragnień bycia blisko Niego. Czasami jest tak, że gdy brakuje tego, do czego przyzwyczailiśmy się, to wyostrza się wzrok podczas poszukiwania. Jezusa nam nie zabrakło i nigdy nie zabraknie. Przecież to ON powiedział: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28,20b)! Czy my naprawdę wierzymy Jezusowi? On nas nigdy nie opuści, jest blisko nas. „Czasy są różne”, ale Jezus jest ten sam – „wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13,8). Każdego rana przychodzi ze Słowem Dobrej Nowiny o nas i do nas. Doświadcza nas swoją obecnością. To nie my – jak pisał Balthasar – doświadczamy Boga, to On doświadcza nas! Kiedy w obecnej sytuacji nie mamy Eucharystii na wyciągnięcie ręki, mamy Jego Słowo (na wyciągnięcie ręki!), które trzeba ponownie zauważyć i bardziej otworzyć serce – właśnie na ten sposób doświadczania nas Dobrą Nowiną. Jestem pewien, że pragnienie przyjęcia Jezusa w Komunii Świętej spowoduje, że czytanie Słowa Bożego w naszych domach z wiarą i miłością sprawi, że razem z Jezusem Chrystusem – Wędrowcem, który jest z nami, zbliżymy się jeszcze bardziej do radości przyjęcia Go w Najświętszym Sakramencie. I w tym jest wielkopostne oczyszczenie i nadzieja!

Trwajmy w PANU, a jeśli przychodzą trudne chwile – usłyszmy: NIE LĘKAJ SIĘ, JESTEM. To jest pewniejsze niż to, że jutro będzie kolejny dzień.

Głębokiego przeżycia Świętego Triduum i Niedzieli Zmartwychwstania w Waszych sercach. Te życzenia świąteczne łączę z modlitwą i składam w matczyne ręce Maryi, naszej Duchowej Matki. Ta, która przed stu laty pomogła nam doświadczyć „cudu nad Wisłą” niech i dzisiaj uprasza nam wszystkim zdrowie duchowe i fizyczne, w tym ustanie zagrażającej nam pandemii oraz życie opromienione łaską i świętością zmartwychwstałego Jezusa.

Wasz proboszcz

ks. Kazimierz